Przeniesienie praw autorskich – pułapka “drogi na skróty”

January 10, 2024 Jakub Hajduk 0 Comments

Przeniesienie majątkowych praw autorskich następuje na polach eksploatacji wymienionych w art. 50 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, to najczęściej spotykane w praktyce naszej Kancelarii postanowienie dotyczące transferu tych praw. Jednakże tego typu “skrót” prowadzić może na manowce.

Przypomnieć trzeba w pierwszej kolejności, że umowa – czy to przenosząca majątkowe prawa autorskie, czy to licencyjna – obejmuje pola eksploatacji wyraźnie w niej (w umowie) wymienione – mówi nam o tym art. 41 ust. 2 Prawa autorskiego. Oznacza to zatem, że konstruując umowę, w której przenosimy na inny podmiot majątkowe prawa autorskie, musimy wspomniane pola eksploatacji wskazać.

Czym są pola eksploatacji? To pytanie zasługujące na odrębny wpis. W tym miejscu wystarczy wskazać, że najczęściej definiuje się je (w uproszczeniu) jako sposoby (formy) korzystania z utworu, odrębne pod względem ekonomicznym lub technicznym.

Przykładowe pola eksploatacji wskazuje nam art. 50 Prawa autorskiego – mowa w nim między nimi o wytwarzaniu egzemplarzy utworu konkretną techniką, wprowadzenie do obrotu, użyczenie lub najem oryginały czy egzemplarzy, a także publiczne wykonanie, wystawienie, wyświetlenie albo odtworzenie utworu. Katalog pól wymienionych w cytowanym przepisie jest dosyć obszerny, zatem często, konstruując umowę, autor wskazuje jedynie, że przeniesienie majątkowych praw autorskich następuje na polach eksploatacji wymienionych w art. 50 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Kontrakt z takim odesłaniem jest bardziej zwięzły, mniej kazuistyczny, może być wykorzystany jeśli strony nie do końca rozumieją, czym pola eksploatacji są albo po prostu ich to nie interesuje (bo zawierają umowę na roboty budowlane, w której kwestia praw autorskich to zło konieczne). Wygląda całkiem atrakcyjnie, w czym więc problem?

Zajrzyjmy raz jeszcze do art. 50 pkt 1 Prawa autorskiego i spróbujmy znaleźć coś o zwielokrotnianiu utworu, ale bez wytwarzania materialnych egzemplarzy. Następnie odpowiedzmy sobie na pytanie co w przypadku, gdy utwór zostanie wgrany do wewnętrznej sieci (typu intranet), a użytkownik uzyska do niego dostęp i możliwość pobrania. Bez wątpienia dochodzi do zwielokrotnienia, jednak nie powstają materialne egzemplarze utworu – w skrócie, robiąc kopiuj-wklej z art. 50 nie obejmiemy umową niematerialnego zwielokrotnienia.

Przywołany przepis mówi też o wytwarzaniu określoną techniką… – technikę wytwarzania egzemplarzy musimy więc samodzielnie dookreślić. Jeśli tego nie robimy, to w zasadzie nie wiadomo, jakie techniki obejmuje umowa (określone nie oznacza przecież wszystkie, a tym bardziej jakie konkretnie).

Innymi słowy, stosując proste odesłanie do katalogu z art. 50 ustawy możemy pominąć pola eksploatacji istotne z punktu widzenia naszego interesu.

Skutki?

Jeśli mamy do czynienia z umową licencji niewyłącznej, to moim zdaniem niebezpieczeństwo jest umiarkowane – umowa może być uzupełniona ustnie czy drogą czynności konkludentnych tj. poprzez dorozumiane porozumienie, wyrażenie zgody (na przykład – licencjobiorca korzysta z utworu w sposób niewskazany wprost w umowie przy milczącej akceptacji licencjodawcy). Wynika to z tej okoliczności, że prawo nie wymaga dla licencji niewyłącznej formy pisemnej pod rygorem nieważności.

Schody zaczynają się w przypadku umów, dla których prawo takiej formy wymaga – licencji wyłącznej i przeniesienia majątkowych praw autorskich.

W takim przypadku korzystanie z utworu poza polami eksploatacji wymienionymi w kontrakcie naraża nas na odpowiedzialność za korzystanie z cudzych praw bez stosownego zezwolenia.

Warto wspomnieć, że w doktrynie i orzecznictwie obecny jest nurt, zgodnie z którym samo przywołanie w umowie artykułu 50 Prawa autorskiego, bez precyzyjnego wskazania, jakie dokładnie formy korzystania z utworu mamy na myśli, nigdy nie będzie wystarczające. Istnieje zatem interpretacja, zgodnie z którą opisywana klauzula powodować będzie brak spełnienia wymogu określenia pól eksploatacji, a co za tym idzie nie dojdzie do przejścia praw autorskich.

W orzecznictwie także pogląd, że odesłanie do art. 50 nie pomija całkowicie wskazania pól eksploatacji, ale czyni to nieudolnie, przez co konieczne jest przeprowadzenie interpretacji umowy w taki sposób, by rozstrzygnąć co (a w zasadzie jakie formy korzystania z utworu) strony miały na myśli (takie stanowisko prezentuje Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 października 2018 roku, I CSK 596/17). Takie liberalne podejście pozwala zachować skuteczność przeniesienia praw autorskich.

Istnieje więc argumentacja, którą możemy się posłużyć jeśli w naszej umowie opisywana klauzula się już znajduje. Liczyć wtedy musimy jednak albo na porozumienie z drugą stroną kontraktu, albo na zastosowanie przychylnej interpretacji przez sąd. Rozsądniej więc, niezależnie od tego, czy wyznajemy podejście restrykcyjne, czy też liberalne, określić dokładnie, na jakich polach chcemy utworu używać.

Wniosek?

Nie działajmy automatycznie. Odesłanie do art. 50 Prawa autorskiego lub jego przekopiowanie do treści umowy nie jest samo w sobie złe, o ile poprzedziła je dokładna analiza celu, jaki chcemy osiągnąć – zakresu, w ramach którego chcemy utwór wykorzystywać. Przy zawieraniu umowy, której elementem jest przeniesienie majątkowych praw autorskich lub licencja niewyłączna, przydatne może się okazać uzyskanie stosownej konsultacji prawnej.

adwokat Jakub Hajduk

Leave a Reply:

Your email address will not be published. Required fields are marked *