Już 15 czerwca 2023 roku poznamy kluczowe rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości UE, a wraz z nim odpowiedź na pytanie, czy w razie unieważnienia umowy kredytowej bankowi i konsumentowi należy się opłata za korzystanie z kapitału.
Roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału – czego żąda bank?
Przypomnijmy, że sądy aktualnie procedują nie tylko sprawy z powództwa frankowiczów przeciwko bankom, ale też pozwy odwrotne – którymi to banki dochodzą od kredytobiorców tak zwanego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Ich linię argumentacyjną można streścić w następujący sposób: skoro umowa kredytowa jest nieważna, to frankowicz przez kilkadziesiąt lat korzystał z przekazanych mu przez kredytodawcę pieniędzy, nie ponosząc z tego tytułu żadnych kosztów i nie płacąc jakiejkolwiek rekompensaty. Innymi słowy otrzymał on darmowy kredyt. W ocenie sektora bankowego, taka sytuacja jest nie do pogodzenia z zasadami słuszności oraz przepisami powszechnie obowiązującymi.
Problem polega na tym, że polskiemu prawu obca jest podstawa skonstruowania tego typu roszczenia. Oczywiście w Kodeksie cywilnym możemy znaleźć postanowienia dotyczące odsetek kapitałowych, które stanowią właśnie swoiste wynagrodzenie za korzystanie z cudzego kapitału. Ustawa jednak mówi wprost: należą się one tylko wówczas, gdy wynikają z czynności prawnej (na przykład umowy), przepisu prawa, orzeczenia sądu lub z decyzji innego właściwego organu (art. 359 Kodeksu cywilnego). W przypadku wzajemnego rozliczenia nieważnej umowy ciężko natomiast znaleźć podstawę do ich dochodzenia.
Co więcej, roszczenia te budzą wątpliwości w kontekście prawa europejskiego (a konkretnie Dyrektywy 93/13). Skutkiem powyższego jest sceptycyzm w podejściu sądów powszechnych do pozwów banków.
Celem definitywnego rozstrzygnięcia sporu, Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia zdecydował się na zadanie TSUE pytania, czy jeżeli już dojdzie do ustalenia nieważności umowy kredytowej, to strony mogą domagać się jakichkolwiek innych świadczeń, niż wzajemny zwrot (bank zwraca frankowiczom wpłacone raty, frankowicze bankowi – wypłacony kapitał). Sprawa procedowana jest pod sygnaturą C-520/21.
Opinia Rzecznika Generalnego TSUE
Na temat pytania warszawskiego sądu wypowiedział się już 16 lutego 2023 roku Rzecznik Generalny TSUE – jego zdaniem przedsiębiorca nie może czerpać korzyści gospodarczych z sytuacji powstałej na skutek własnego bezprawnego działania (tj. umieszczenia w umowie nieuczciwych klauzul). Co więcej, długofalowym celem Dyrektywy 93/13 jest odstraszenie profesjonalistów (takich jak banki) od stosowania niedozwolonych postanowień. Jeśli natomiast przedsiębiorca rekompensowałby sobie upadek umowy „rynkowym wynagrodzeniem za korzystanie z kapitału”, to konsekwencje byłyby dla niego iluzoryczne – a niewykluczone, że nawet korzystniejsze, niż dalsze obowiązywanie kontraktu kredytowego.
Konkludując – bank nie może żądać jakiegokolwiek wynagrodzenia za to, że konsument korzystał z jego kapitału przez okres trwania umowy, która później została unieważniona. Odwrotnej sytuacji (tj. żądania zapłaty przez konsumenta rekompensaty za to, że bank korzystał z wpłacanych nienależnie rat) Rzecznik nie wykluczył.
Konsekwencje – co jeśli TSUE poprze frankowiczów?
Opinia Rzecznika nie ma dla TSUE charakteru wiążącego, jednak doświadczenie uczy, że zwykle znajduje ona potwierdzenie w wyroku. Oczekiwać więc trzeba, że 15 czerwca 2023 roku Trybunał jednoznacznie wykluczy tego typu roszczenia banków.
Jakie to będzie miało konsekwencje?
– Ujednolicenie orzecznictwa – sądy krajowe powinny zgodnie oddalać powództwa banków o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału;
– Jeszcze mniejsze ryzyko dla frankowiczów – pozew przeciwko bankowi nie będzie wiązał się z niebezpieczeństwem „zwrotnego powództwa” i konieczności zapłaty jakichkolwiek dodatkowych kwot;
– Impuls dla sektora bankowego do oferowania większej ilości ugód na bardziej korzystnych dla kredytobiorców warunkach.
Koniec pozwów banków?
Czy powództwa banków przeciwko frankowiczom się skończą? Moim zdaniem nie. Już obecnie część z nich opiera się na „waloryzacji” kapitału, na przykład w oparciu o wskaźnik inflacji. Przewiduję, że będziemy świadkami przerzucenia ciężaru w argumentacji z wynagrodzenia za korzystanie z kapitału na jego waloryzację z jednoczesnym ekwilibrystycznym dowodzeniem, że w świetle orzeczenia TSUE oba nie powinny być traktowane tak samo.
Oceniam jednak, że próby te nie spotkają się z aprobatą sądów i w dalszym ciągu orzekać będą one na korzyść kredytobiorców.
Kolejny ważny wyrok – możliwość wstrzymania spłacania kredytu
Warto także pamiętać, że tego samego dnia TSUE rozstrzygać będzie inne wątpliwości w sprawach frankowych – przede wszystkim czy polskie przepisy utrudniające udzielenie zabezpieczenia poprzez wstrzymanie („zamrożenie”) płacenia rat kredytu w trakcie procesu, są zgodne z prawem unijnym (C-287/22). Chodzi o to, czy sądy powinny przyznawać zabezpieczenie nawet wówczas, gdy kapitał nie został spłacony – do tej pory większość sędziów opowiadała się za poglądem przeciwnym, to jest uzależniała przyznanie zabezpieczenia (wstrzymanie spłacania kredytu) od uregulowania przez frankowicza równowartości kwoty, którą oddał mu do dyspozycji bank.
Na rozstrzygnięcie czeka także kolejne pytanie, szczególnie istotne dla osób, które wiąże umowa z Getin Bankiem, aktualnie pozostającym w przymusowej restrukturyzacji (przy czym złożono już wniosek o ogłoszenie jego upadłości).
W październiku ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił się do Trybunału z pytaniem, czy polskie przepisy dotyczące przymusowej restrukturyzacji, które uniemożliwiają udzielenie zabezpieczenia przeciwko podmiotom poddanym tej procedurze, są zgodne z prawem unijnym.
Wiele sądów krajowych nie zawiesza bowiem płatności rat na rzecz Getin Banku powołując się na postanowienia Ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. W takiej sytuacji kredytobiorca, który spłacił już kapitał, nie może dochodzić nadpłaty od banku (brak prawnej możliwości skierowania sprawy do komornika celem egzekucji oraz kwestia ekonomiczna – podmiot w upadłości nie ma środków na spłatę swoich zobowiązań). Wszelkie więc wpłacane przez frankowicza raty trafiają do dziury bez dna i nie istnieje możliwość ich odzyskania. Zasadnym byłoby więc ich „zamrożenie”.
Sytuacja kredytobiorców, którzy wystąpili lub chcą wystąpić z pozwem przeciwko Getin Noble Bank S.A. zasługuje jednak na odrębny wpis.
adwokat Jakub Hajduk